czwartek, 9 sierpnia 2012

Krwawe lato

Jest gorąco, jest wilgotno... jest komarowo!!! Po prostu idealnie dla tych, niezbyt przez nas lubianych insektów... powiem nawet, że znienawidzonych! Bo, nie ma jak położyć się spać wieczorem, z "kumplami" na suficie. Jeszcze jak siedzą koło lampy lub krążą koło telewizora jest OK, ale kiedy zaczynasz wymachiwać rękami, albo co gorsza walisz się po głowie - to już OK nie jest!!! Nocka zarwana, ciałko kochane podrapane, a i często oszpecona twarz, kiedy tylko ona wystaje spod przykrycia. Okna nie sposób zamknąć, bo gorąco, a telewizor włączony... bo jak zasnąć bez TV - nie ma opcji!!! Więc co? Ręcznik w ruch, i delikatne zabijanko, żeby nie poplamić ścian i sufitów. Niestety nie zawsze obejdzie się bez krwi, więc na koniec sezonu pędzel w rękę i malowanko. Morał: trzeba się zaopatrzyć w moskitierę. Estetyczna to ona nie jest, ale jeśli ma mi zapewnić spokojne oglądanie wieczornej ramówki i słodki sen, mam gdzieś estetykę!!!

Wydawałoby się, że jest to problem sezonowy - jest lato, są komary. Jakie więc było moje zdziwienie ostatniej zimy, kiedy koło ucha zaczął mi brzęczeć komar. Co się okazało? Sprawiłam sobie własną, prywatną hodowlę w salonie. Gdzie? W kwiatku zwanym Papirus. Dla tych co nie wiedzą... jest to roślinka, która stoi w wodzie, a gdzie woda - tam komary! Dylemat: insekty czy Papirus? Ostatecznie został Papirus i komary, bo zimą nie są tak upierdliwe jak latem, a w końcu salon to nie sypialnia... przynajmniej nie zawsze!

Oto mój papirus (sama wyhodowałam):

4 komentarze:

  1. Siba a gdzie wtyczka fejsbukowa, żeby można było kliknąć lubie to :))

    fajny blog, Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki... polecam się na przyszłość!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Papirus - to ten za oknem rozumiem? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ładnie... córka ogrodniczki i nie wie, że za oknem to Perukowiec??? a Papirus to w środku??? ojojoj poskarżę się mamie!!!

      Usuń