Jest gorąco, jest wilgotno... jest komarowo!!! Po prostu idealnie dla tych, niezbyt przez nas lubianych insektów... powiem nawet, że znienawidzonych! Bo, nie ma jak położyć się spać wieczorem, z "kumplami" na suficie. Jeszcze jak siedzą koło lampy lub krążą koło telewizora jest OK, ale kiedy zaczynasz wymachiwać rękami, albo co gorsza walisz się po głowie - to już OK nie jest!!! Nocka zarwana, ciałko kochane podrapane, a i często oszpecona twarz, kiedy tylko ona wystaje spod przykrycia. Okna nie sposób zamknąć, bo gorąco, a telewizor włączony... bo jak zasnąć bez TV - nie ma opcji!!! Więc co? Ręcznik w ruch, i delikatne zabijanko, żeby nie poplamić ścian i sufitów. Niestety nie zawsze obejdzie się bez krwi, więc na koniec sezonu pędzel w rękę i malowanko. Morał: trzeba się zaopatrzyć w moskitierę. Estetyczna to ona nie jest, ale jeśli ma mi zapewnić spokojne oglądanie wieczornej ramówki i słodki sen, mam gdzieś estetykę!!!
Wydawałoby się, że jest to problem sezonowy - jest lato, są komary. Jakie więc było moje zdziwienie ostatniej zimy, kiedy koło ucha zaczął mi brzęczeć komar. Co się okazało? Sprawiłam sobie własną, prywatną hodowlę w salonie. Gdzie? W kwiatku zwanym Papirus. Dla tych co nie wiedzą... jest to roślinka, która stoi w wodzie, a gdzie woda - tam komary! Dylemat: insekty czy Papirus? Ostatecznie został Papirus i komary, bo zimą nie są tak upierdliwe jak latem, a w końcu salon to nie sypialnia... przynajmniej nie zawsze!
Oto mój papirus (sama wyhodowałam):
Siba a gdzie wtyczka fejsbukowa, żeby można było kliknąć lubie to :))
OdpowiedzUsuńfajny blog, Pozdrawiam
Dzięki... polecam się na przyszłość!!!
OdpowiedzUsuńPapirus - to ten za oknem rozumiem? ;)
OdpowiedzUsuńNo ładnie... córka ogrodniczki i nie wie, że za oknem to Perukowiec??? a Papirus to w środku??? ojojoj poskarżę się mamie!!!
Usuń