piątek, 31 sierpnia 2012

Amber Gold

Bardzo się cieszę, że posłowie odrzucili w pierwszym czytaniu propozycję PiS o utworzenie komisji śledczej w sprawie Amber Gold. Wczoraj do późnej nocy posłowie debatowali i w końcu doszło do głosowania. Nie oglądałam wszystkiego, bo się nie dało, ale jaka radość mnie ogarnęła, gdy rano na TVNoskim pasku ujrzałam wiadomość, że komisji nie będzie! Dla mnie komisja śledcza to kabaret. Trwa miesiącami, nic nie wyjaśnia, będąc tylko możliwością promowania się poszczególnych polityków. Dodam tylko tak na marginesie... za pieniądze podatników.

Kto chce niech wrzuci linka i zobaczy jak to wyglądało w 2010 roku.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/the-best-of-czyli-komisje-sledcze-2010,157461.html

W związki z Amber Gold na pewno było mnóstwo błędów, oszustw i przekrętów, i jestem na 100% pewna, że łapówkarstwa. Ale nie wierzę, że Sejmowa Komisja Śledcza to instytucja, która może tę sprawę wyjaśnić. Od tego jest prokuratura, mimo wszystko.

Nie godzę się też na populistyczne hasła polityków, którzy są całym sercem za oszukanymi klientami i zamierzają z kasy państwa wspomóc naiwniaków. Sory za sformułowanie, ale z jakiej racji ja mam płacić za pazerność innych. Chcieli zaryzykować, to ich wybór! Powinni się liczyć ze stratami. Czy ktoś się zastanawiał nad wyłudzaniem pieniędzy od rządu, kiedy ulokował pieniądze - nie rzadko całe oszczędności w akcjach? A przyszedł kryzys i wszystko zabrał! Nikt nam kasy nie oddał!!! I nie życzę sobie, aby teraz było inaczej!!!

niedziela, 26 sierpnia 2012

Traduktologia... co to jest?

TRADUKTOLOGIA, translatoryka lub przekładoznawstwo… ciekawe czy wiecie co to oznacza? Ja też nie wiedziałam i zajrzałam na Wikipedię (ponoć obciach, ale kto tam nie zagląda???) i przeczytałam: interdyscyplinarna nauka humanistyczna zajmująca się problemami tłumaczenia, np. tytułów filmów, książek. Interdyscyplinarna czyli wykorzystująca więcej niż jedną dyscyplinę wiedzy, gałąź nauki. Ale naukowo się zrobiło… i zastanawiacie się pewnie o czym chcę pisać? O filmach, a dokładniej o ich tytułach.

Jedną z moich pasji jest kino i kiedy widzę jak „specjaliści od przekładoznawstwa” nieudolnie starają się przełożyć (a najczęściej wymyślić nowy) tytuł zagranicznej produkcji to nie wierzę!!! Lata temu, kiedy nie rozumiałam angielskiego, było mi wszystko jedno, jak brzmi tytuł w oryginale, ale teraz (kiedy rozumiem troszeczkę lepiej) tłumaczenia niektórych tytułów zakrawają o kabaret. Wydaje mi się, że ci ludzie maja chyba zbyt dużo wyobraźni. No bo jak wytłumaczyć, największy hicior: „Dirty Dancing” przetłumaczony na „Wirujący Seks”? Po co? Jak? Dlaczego? Polski tytuł sugeruje, że to jakiś pornos! Oj… bardzo wybujała wyobraźnia!!! Kiedy film wchodził do kin byłam nastolatką i oczywiście nie mogłam go obejrzeć! A to takie fajne romansidło!!! Dobrze, że nikt się nie pokusił o przetłumaczenie „Pretty Woman”, bo mogłoby wyjść coś w stylu: „Prostytutka na Manhattanie”, „Seks za pieniądze” albo jeszcze coś gorszego!

W historii polskiej traduktologii jest mnóstwo takich dziwolągów.
Najbardziej mnie śmieszy przetłumaczenie „Die Hard” – po polsku: „Szklana Pułapka”. Nasi „specjaliści” nie byli przygotowani na sequel(powstały 4)z Brucem Willisem w roli głównej. Tytuł zaciągnęli z treści pierwszej części, której akcja toczy się w wysokim, szklanym wieżowcu. Kolejne dzieją się na lotnisku czy w centrum, na ulicach NY, a tytuł „Szklana Pułapka” musiał zostać. Na szczęście nic już nie dodawali, w stylu: „SZ.P. – Zabójczy Lot” albo „SZ.P. – Zemsta Brata”. A zdarza się, że dodając od siebie dalszy ciąg tytułu, „przekładoznawcy” przez przypadek ujawniają zbyt dużo. Tak było na przykład z serialem w TVN „Fringe: Na granicy światów”. Okazało się, że owszem w serialu są dwa różne światy, ale to dopiero miało się wyjaśnić pod koniec sezonu. Była burza…

Jeżeli chodzi o seriale to podam kilka przykładów:
„Prison Break” jako... „Skazany na śmierć”,
„Scrub”s pod uroczym tytułem „Hoży Doktorzy”,
„Royal Pains” to „Bananowy doktor”,
„Desperate Housewives” to oczywiście „Gotowe na wszystko”!!!

Z filmów pełnometrażowych kilka przykładów:
„The Postman” to „Wysłannik Przyszłości”,
„Good Will Hunting” to „Buntownik z wyboru”,
„In Bruges” to „Najpierw Strzelaj Potem Zwiedzaj”(mistrzostwo!!!),
“There's Something About Mary” to z kolei “Sposób na blondynkę”. I wiele, wiele innych!!!

Ale największym hitem ostatnimi czasy jest dla mnie stworzenie ambitnego tygodnika z błędem w tytule…”Uważam Rze”!!! Szok...

wtorek, 21 sierpnia 2012

Odcięci...

Coś niesamowitego jak człowiek jest uzależniony od... PRĄDU!!! Burze są latem na porządku dziennym(dosłownie), ale na przerwę w elektryczności jakoś tak człowiek nie jest przygotowany. Nawet jeżeli zabraknie go raptem na godzinę!!!

Wstajesz rano, a na zegarku elektrycznym czarno, pustka. Aby być świadomym czasu odpalasz telefon, jeśli miałeś (-łaś) to szczęście i zdążył się przez noc naładować. Najświeższych wiadomości nie posłuchasz i nie pooglądasz... bo nie ma prądu. Więc co? Wstajesz, idziesz się umyć i wykąpać... oczywiście w zimnej wodzie, bo programator w piecu gazowym na prąd!!! Ale za to w jak romantycznej scenerii - przy świeczkach! Organizujesz chwilę na przyjemności - nastrój idealny na śniadanko do łóżka!!! Niestety... zimny prysznic!!!! I wszystko jasne!
Kombinujesz co założyć, żeby nie być wymiętolonym, bo żelazko nie działa! Czyli co: do pracy wersja sportowa i zamiast koszuli, t-shirt oraz w miarę "odwieszone" spodnie. Szef musi zrozumieć!
W kuchni lodówka pływa, wody do picia nie podaje... całe szczęście, że jest soczek i kola. Expres do kawy na prąd, czajnik elektryczny, więc pozostaje garnuszek i gotowanie wody na piecu - jeśli gazowy! Jeśli na prąd... ranek bez ciepłych napojów. Spoko, kupi się w drodze do pracy! Na szczęście producent nowoczesnych, elektrycznych bram garażowych przewidział fakt, że może zabraknąć prądu i taką bramę będzie można otworzyć mechanicznie. Kto nie ma takiej opcji... zamawia taksówkę.
Jeśli natomiast pracujesz w domu, używając Internetu... masz wolne! Ja zajęłam się sprzątaniem.
Dzięki Bogu po dwóch godzinach włączyli prąd i ...

WRÓCIŁAM DO ŻYCIA!!!

Może wyłączą prąd wieczorem? Już jestem przygotowana na taką ewentualność...
Ale ten temat na bloga nie pasuje!!! ;D Musiałabym ograniczyć dostęp - TYLKO DLA DOROSŁYCH!!!

wtorek, 14 sierpnia 2012

Chleba i Igrzysk... fotki

Chleba i Igrzysk... tego od tysiącleci domaga się lud i to dostaje.
W starożytnych Igrzyskach mogli brać udział tylko mężczyźni i to występując nago!!! (ciekawe :]) Trwały raptem 5 dni, a rywalizacja toczyła się tylko w 8 dyscyplinach: biegi, zapasy, skoki, wyścigi konne, pięciobój (skok w dal, rzut dyskiem, rzut oszczepem oraz zapasy), boks, pankration (połączenie boksu i zapasów) oraz wyścigi rydwanów.

I tak sobie myślę... W Rio w 2016 roku mają pojawić się dwie nowe dyscypliny: golf i siedmioosobowe rugby. Podczas posiedzenia MKOl w Buenos Aires we wrześniu 2013 roku, ma zostać podjęta decyzja o kolejnej, trzeciej dyscyplinie, która ma zadebiutować na Igrzyskach w 2020r. Zabiegają o to przedstawiciele ośmiu sportów: baseballu i softballu, które zostały skreślone z olimpijskiego programu po igrzyskach w Pekinie, a ponadto wakeboardingu, squasha, wspinaczki sportowej, wrotek, karate i wu-szu. Ja dodałabym jeszcze wyścigi rydwanów, obowiązkowo nago. Co wy na to???

I zamykając temat olimpijski (na cztery lata), wrzucam kilka fajnych fotek:


Zaczynamy od przepięknej fototapety... idealna do sypialni:


Bułgarskie gimnastyczki w ogniu wstążek:


Gdyby nie napis Londyn można by pomyśleć (obracając zdjęcie), że Kanadyjki chodzą po wodzie:


AAAAAAAAAAAAAAle skok (Eloyse Lesueur z Francji):


Piłeczka zamiast nosa (Feng Tianwei z Singapuru):


Piłeczka zamiast oka (Kyungah Kim z Korei Płd.):


Twarzowy cios (Irlandka Katie Taylor walczy z Tajką Mavzuna Chorieva):


Apokalipsa (Jose Maria Larocca z Argentyny na koniu Royal Power):


Oryginalna pozycja startowa (Liu Xiang z Chin):


Chyba zrobiło mu się gorąco... (Robert Harting z Niemiec):


Jak w niebie (zespół gimnastyczek z Hiszpanii):


Przeskakując stadion:


Wygięta w łuk (Yulia Koltunova z Rosji):

Wszystkie zdjęcia ze stronki http://www.london2012.com/


A na koniec wrzucam profesjonalistę, zawodowca, złotego medalistę... siatkarza z Rosji Nikolaya Apalikova:

...mistrzostwo!!!!!!!!!!



sobota, 11 sierpnia 2012

To już jest koniec...


Ostatnio modnym tematem jest... KOŃCZENIE!!! Kariery telewizyjnej, związku, talk - show, serialu, kariery politycznej, czy sportowej. Media, a przede wszystkim portale prześcigają się w podawaniu hot informacji o tym, że ktoś lub coś właśnie się skończyło, się kończy lub zaraz się zakończy.
Niedoścignionymi mistrzami, złotymi medalistami tych rozgrywek są portale plotkarskie, a wśród nich między innymi jest "Pudelek". Wrzucasz w wyszukiwarkę różowego portalu hasło "koniec" i... się zaczyna!
*To koniec "Przepisu na życie"! "KASUJĄ NAS",
*To już koniec "X Factora"?,
*TO KONIEC: Dowbor i Koroniewska sprzedają dom!,
*TO KONIEC "The Voice of Poland"!,
*"To było ostatnie 200 metrów w życiu! KONIEC!",
*Figurska traci kolejną pracę! Koniec kariery? itd.
Ktoś, kto ma dystans (jest inteligentny), otwiera stronkę i się śmieje. Niezły kabaret.

Jeżeli chodzi natomiast o kończenie karier sportowych - to w tej kategorii przoduje Telewizja Polska. Przyznaję jej srebro. Ale muszę podkreślić, że miała ułatwione zadanie transmitując Igrzyska Olimpijskie.
I takie deklaracje przedstawiali zarówno nasi reprezentanci: Monika Pyrek (tyczkarka), Otylia Jędrzejczak (pływaczka), Sylwia Gruchała (florecistka), Adam Korol (wioślarz), jak i zawodnicy z innych krajów: Amerykanin Michael Phelps (pływak), Szwed Lars Frolander (pływak), Chinka Yang Yu (badmintonistka), Norweg Eirik Veras Larsen (kajakarz). Jedni odchodzą w glorii chwały, inni po nieudanych występach. "Nasi" niestety kończą przegrywając. Szkoda, bo są wybitnymi sportowcami. Jednak z autopsji wiem, że decyzja o drastycznej zmianie swojego życia jest ciężka. Przedłuża się swoją karierę, nie do końca licząc już na sukcesy, ale ze względu właśnie na całą otoczkę związaną z zawodowym uprawianiem sportu. Podjęcie decyzji o końcu, kiedy jest się na szczycie jest największym wyzwaniem (patrz: ja ;)).

Brąz przyznaję portalom ogłaszającym koniec nadchodzącego końca świata. Jest ich sporo, ponieważ wg. przepowiedni starożytnych Mayów ma on nastąpić niebawem: 21 grudnia 2012! Zostało nam raptem pół roku, więc ludzie DZIAŁAJCIE!!!


Nie ma to jak mieszkać "na" Końcu Świata...



czwartek, 9 sierpnia 2012

Krwawe lato

Jest gorąco, jest wilgotno... jest komarowo!!! Po prostu idealnie dla tych, niezbyt przez nas lubianych insektów... powiem nawet, że znienawidzonych! Bo, nie ma jak położyć się spać wieczorem, z "kumplami" na suficie. Jeszcze jak siedzą koło lampy lub krążą koło telewizora jest OK, ale kiedy zaczynasz wymachiwać rękami, albo co gorsza walisz się po głowie - to już OK nie jest!!! Nocka zarwana, ciałko kochane podrapane, a i często oszpecona twarz, kiedy tylko ona wystaje spod przykrycia. Okna nie sposób zamknąć, bo gorąco, a telewizor włączony... bo jak zasnąć bez TV - nie ma opcji!!! Więc co? Ręcznik w ruch, i delikatne zabijanko, żeby nie poplamić ścian i sufitów. Niestety nie zawsze obejdzie się bez krwi, więc na koniec sezonu pędzel w rękę i malowanko. Morał: trzeba się zaopatrzyć w moskitierę. Estetyczna to ona nie jest, ale jeśli ma mi zapewnić spokojne oglądanie wieczornej ramówki i słodki sen, mam gdzieś estetykę!!!

Wydawałoby się, że jest to problem sezonowy - jest lato, są komary. Jakie więc było moje zdziwienie ostatniej zimy, kiedy koło ucha zaczął mi brzęczeć komar. Co się okazało? Sprawiłam sobie własną, prywatną hodowlę w salonie. Gdzie? W kwiatku zwanym Papirus. Dla tych co nie wiedzą... jest to roślinka, która stoi w wodzie, a gdzie woda - tam komary! Dylemat: insekty czy Papirus? Ostatecznie został Papirus i komary, bo zimą nie są tak upierdliwe jak latem, a w końcu salon to nie sypialnia... przynajmniej nie zawsze!

Oto mój papirus (sama wyhodowałam):

niedziela, 5 sierpnia 2012

Igrzysk c.d.

Trudno o inny temat, kiedy moje życie toczy się wokół Igrzysk! Ale zamiast pisać wkleję kilka fajnych, znalezionych w necie fotek ...

Na początek nasz złoty ciężarowiec Adrian Zieliński:
http://www.london2012.com

Nie ma jak zgrabne nózie lekkoatletek:
http://www.london2012.com

Po skoku... jak w burce (Dunka Lotte Friis):
telegraph. co/David J. PhillipAP

Szpagat w powietrzu:
entertainment.ie

Oglądałam rywalizację i ... uwierzcie mi, Japończyk pod pachami miał to samo co na głowie!!! (Kohei Uchimura):
REUTERS/Mike Blake

Paparazzi (Jessica Ennis z Wielkiej Brytani):
www.london2012.com

Przytłaczający ciężar (Khalil Mahmoud K Abir Abdelrahman z Egiptu):
www.london2012.com

Nie jest to najpiękniejszy sport (Jong Sim Rim z Korei Północnej):
xaxor

Niczym fotomontaż... pięknie (Meredith Michaels-Beerbaum z Niemiec na koniu Bella Donna):
www.london2012.com

Niezwyciężony hart ducha (Oscar Pistorius z RPA):
abcnews

Ups, złapany:
REUTERS/Tim Wimborne

Mięśnie nie z tej planety (Sam Mikulak z USA):
MCT/Landov Barcroft Media

Niczym Don Kichote (Tajka Nina Lamsan Ligon na koniku Butts):
ADRIAN DENNISAFP/GettyImagesLeon

No coments... ideał (Brazylijska lekkoatletka Lucimara da Silva):
zczuba.pl

Od serca (Christina Loukas, Amerykanka):
www.london2012.com

I na koniec mój ulubiony sport (brytyjska centerka Azania Stewart):
ANTONIN THUILLIERAFP/GettyImages: