sobota, 10 listopada 2012

Rybnik utonął

No i stało się! Kolejny klub wycofał się z rozgrywek Ford Germanz Ekstraklasy. Tym razem jest to ROW Rybnik. Zespół, który rozegrał 6 kolejek (4 porażki, 2 zwycięstwa) miał bardzo ciekawy skład i był pewniakiem do ósemki. Dlatego decyzja o rezygnacji z gry była sporym zaskoczeniem. Pani prezes ROWu - Gabriela Wistuba za powód podała niewypłacenie kolejnej transzy pieniędzy obiecanej przez miasto. Z drugiej strony, pan prezydent Rybnika Adam Fudali powiedział: "Głównym powodem był brak rozliczenia pierwszej tegorocznej dotacji, gdzie nierozliczonych zostało nieco ponad 80 tysięcy złotych." No coments... powiem tylko tyle, że ROW miał zagwarantowane z miasta 400 tysięcy zł.

Żal mi zawodniczek, które zostały oszukane przez działaczy. Teraz, w trakcie sezonu ciężko będzie im znaleźć klub - szczególnie Polkom. Przypomnę, że w FGE obowiązuje przepis o minimum jednej Polce na boisku.

Szkoda mi rybnickich kibiców, którzy zawsze byli wierni swojej drużynie, niezależnie od wyników i odległości. Rybnik bowiem ma wszędzie daleko - poza Krakowem, a mimo to na każdym meczu zawodniczki ROWu miały swój doping! Przynajmniej tak było za "moich" czasów w tym zespole...


Po 5 latach w Inei AZS Poznań w 2009 roku trafiłam do Rybnika. Skład miałyśmy bardzo ciekawy, spokojnie na ósemkę, a nawet po cichu myślałyśmy o czymś więcej. Niestety kiedy się okazało, że utrzymanie mamy już pewne, "góra" odpuściła i ostatecznie zajęłyśmy ósmą lokatę.


Pobyt w Rybniku (poza kilkoma detalami, o których nie będę wspominać) był fantastyczny!!! Świetne miejsce - piękne, zielone, ukwiecone (czego się nie spodziewłam po Górnym Śląsku). Rewelacyjni ludzie: zaprzyjaźnieni sąsiedzi, przypadkowi spacerowicze nad stawem (gdzie codziennie chodziłam z psem) i przesympatyczni dziennikarze z którymi kontakt mam do dzisiaj! Pozdrawiam Was serdecznie koledzy po fachu!!! Wierni kibice, których wsparcie miałyśmy zawsze (chociaż rozgrywałyśmy mecze w Pawłowicach, gdyż hala w Rybniku była w trakcie remontu). Ale przede wszystkim stworzyłyśmy super team...
gansta team!!!

Zobaczcie mój Rybnik:
To fajne mieszkanko, które nie omieszkałam z małą pomocą przemalować... oczywiście na czekoladowy kolor...
pięknie położone nad stawem...
w którym bywały imprezki (choć trzeba było uważać przed szpiegami)... tu Hawaii party

To częste odwiedziny gości...

Wystrzałowy Sylwester w Szczyrku...

Sroga zima...

Jedyna poważna kontuzja w życiu...

i gra w masce (bynajmniej nie upiększającej)...
tu z katem... właśnie Sapowa kilka meczów wcześniej złamała mi nos!!!

Fajni kibice...

i przyjaźnie...
na całe życie!!!

Mam nadzieję, że dziewczyny pomimo krótkiego czasu przeżyły w Rybniku to co ja!!! :)















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz